środa, 13 kwietnia 2016

Miniaturka - Kocham być z tobą

Kiedy to się zaczęło?
Wydaje mi się, że na szóstym roku w Hogwarcie. W trakcie wspólnego szlabanu, gdy miałam czas przyjrzeć się jego szlachetnym rysom twarzy, mięśniom zakrytym jedynie cienkim materiałem śnieżnobiałej koszuli. Gdy pierwszy raz zatopiłam się w jego błękitnych oczach uświadomiłam sobie jak intensywna jest ich barwa.
Zakochałam się. Bez pamięci, bezpowrotnie. Tak mocno, że moje serce rozpadało się na drobne kawałeczki gdy widziałam go w towarzystwie innych dziewcząt. Wiele nocy przepłakiwałam przez niego. Czasem z rozpaczy nie mogłam złapać oddechu.
Nikt się nie dowiedział o moim uczuciu względem niego. Wiedziałam, że nikomu nie mogę zaufać na tyle.
Co noc śnił mi się on. Czasem były to przyjemne sny, innym razem koszmary. Za każdym razem jednak nienawidziłam budzić się po nich. Nawet w koszmarach zwracał na mnie swoją uwagę. A w rzeczywistości? Zupełnie jakbym nie istniała. Nienawidziłam śnić. Robiłam sobie przez to złudne nadzieje.


Nie chce zasypiać już
Nie chce zasypiać już
Męczą ją nocne podróże
Nie chce zasypiać już
Nie chce zasypiać już
Wyrzuci łóżko i pościel


Koniec szkoły nastał bardzo szybko. Byłam przerażona faktem, że już nie będę mogła po kryjomu obserwować go na korytarzach, w trakcie posiłków, lekcji lub gdy spędzał czas z przyjaciółmi w Pokoju Wspólnym lub bibliotece.
Tydzień po zakończeniu roku, najokropniejszym tygodniu mojego życia, dowiedziałam się o zaaranżowanym przez moich rodziców małżeństwie. Dowiedziałam się, że moim mężem ma zostać właśnie on. Nie posiadałam się z radości. Było to dla mnie darem od samego Merlina. Wiedziałam, że gdyby nie to prawdopodobnie nigdy nie zamieniłabym z nim więcej niż kilku przypadkowych słów. Z drugiej strony czułam się źle z tym, że on raczej nie cieszy się z naszego obowiązku.
Nasze pierwsze spotkanie przebiegło bardzo sztywno. Towarzyszyli nam nasi rodzice. Był widocznie niezadowolony faktem iż musi przebywać na tym spotkaniu. Ja natomiast starałam się ukryć tę chorą ekscytację.
Kolejne spotkanie odbyło się już bez zbędnych świadków. Sądziłam, że jeśli będziemy sami to on przełamie się chociaż odrobinę. Myliłam się. Nasze relacje wyglądały jak te czysto biznesowe.
Przed naszym ślubem widzieliśmy się jeszcze raptem trzy razy. Dopiero w dzień ślubu, z rana przyszedł do mnie. Widziałam po nim, że coś go trapi.
— Stało się coś? — zapytałam patrząc się na niego z troską.
— Tak...tak. — Wyglądał tak jakby wahał się czy podzielić się ze mną swoimi wątpliwościami. — Mogę ci zaufać? — zapytał.
— Oczywiście — szepnęłam, ściągając lekko brwi. O co mu chodzi?
— Wiesz...Kocham kogoś. Kogoś innego. Cały ten ślub to jakaś zgubna farsa — rzekł siadając. Na chwilę urwał, pomasował się po skroniach. Zapatrzył się za okno.
— Rozumiem — powiedziałam słabo starając się ukryć to, jak bardzo zabolały mnie jego słowa.
— Wiem jednak, że nie mam żadnego wyboru — ciągnął.
— Wiem, że to dla ciebie trudne... — zaczęłam, jednak on uciszył mnie jednym ruchem ręki. Więcej już nic nie powiedział. Chwilę mnie obserwował, po czym wstał i wyszedł.
Cała ceremonia nie była zbyt radosna. Na twarzach gości były wymuszone uśmiechy. Wydawało mi się nawet, że łzy mojej matki były sztuczne. Po bardzo suchej przysiędze i udawanym pocałunku nadeszła pora na wesele. Dzień ślubu powinien być najpiękniejszym dniem w życiu każdej kobiety. Towarzyszyć powinna jej miłość życia. Problem robi się wtedy, gdy twoja wielka miłość nie odwzajemnia twoich uczuć.
Mogę śmiało powiedzieć, że dzień mojego ślubu był najlepszym, a zarazem i najgorszym dniem mojego życia.


Nie chce odwiedzać już
Nie chce odwiedzać już
Fikcyjnych miejsc i postaci
Nie chce zasypiać już
Nie chce zasypiać już
Męczą ją nocne podróże


Nasze wspólne życie nie było usłane różami. Prawie ze sobą nie rozmawialiśmy. Spaliśmy w oddzielnych sypialniach. Czasami, gdy mijaliśmy się na korytarzu widziałam jego nienawistne spojrzenia rzucane w moją stronę. A ja go tak bardzo kochałam! Serce mi krwawiło gdy czułam jedno z tych spojrzeń.


Miała znów sen, łamiesz jej kości
Wyrywasz włosy, uderzasz głową
Ona kocha być z Tobą, kocha być z Tobą
Kocha być z Tobą


Kiedy zrobił to pierwszy raz?
Miało to miejsce w pierwszą rocznicę naszego ślubu. Wrócił dopiero wieczorem, mimo iż pracę skończył jak zwykle o 14. Był pijany.
Podeszłam do niego i zapytałam się, czy wszystko w porządku.
— Nic nie jest w porządku — warknął ściągając płaszcz. Spojrzał się na mnie tym przeszywającym spojrzeniem, które kryło jeszcze więcej nienawiści niż te, którymi obdarzał mnie niemal każdego dnia. Podszedł do mnie szybkim krokiem i zacisnął dłonie na mojej szyi. Zaczął mnie dusić. Byłam przerażona, łapczywie próbowałam zdobyć odrobinę powietrza. Nagle, gdy wydawało mi się, że to już koniec — puścił mnie. Osunęłam się bezwiednie po ścianie. Poczułam silne kopnięcie w brzuch.


Miała znów sen, łamiesz jej kości
Wyrywasz włosy, uderzasz głową
Ona kocha być z Tobą, kocha być z Tobą
Kocha być z Tobą


Potem jednym szarpnięciem przewrócił mnie na brzuch. Podciągnął moją długą suknię i zerwał moją bieliznę. Zaczęłam szlochać.
— Proszę cię, zostaw mnie. — Płakałam. On nie zważał na moje słowa. Szybko zsunął z siebie spodnie. — Nie rób mi tego…
— Zamknij się — wysapał mi do ucha.


A on kocha być z Tobą, kocha być z Tobą
Kocha być z Tobą


Przez długi czas po tym wydarzeniu nie mogłam dojść do siebie. Unikałam go jak ognia, a jak już się na niego natykałam przeszywał mnie wręcz paraliżujący strach.


A ona miała znów sen, łamiesz jej kości
Wyrywasz włosy, uderzasz głową
Ona kocha być z Tobą, kocha być z Tobą
Kocha być z Tobą


Dwa miesiące potem dowiedziałam się o tym, że jestem w ciąży. Z czasem uświadamiałam sobie wiele rzeczy. Zrozumiałam, że choćbym nie wiem jak bardzo kochała go, on nigdy nie odwzajemni moich uczuć. Już zawsze będzie mnie nienawidzić, obwiniać o wszelkie przykrości jakie w życiu mu się przytrafiły.
Mój jedyny syn, Dracon jest jedyną radością w całym moim życiu.
Lucjusz Malfoy to osoba, która udowodniła mi, że można kogoś równie mocno kochać, co nienawidzić.


Miałam znów sen, łamiesz mi kości
Wyrywasz włosy, uderzasz głową
a ja kocham być z Tobą, kocham być z Tobą
Kocham być z Tobą, kocham być z Tobą

Kocham być z Tobą


piosenka: The Dumpling - Kocham być z tobą

12 komentarzy:

  1. Hej :) Wow... Tyle potrafiłam z siebie wykrztusić, jak przeczytałam tę miniaturkę. Na prawdę super :) Po prostu ta miniaturka urzekła mnie. Strasznie mi się podobała. Niby prosta, nie za długa, ale jednak ma to coś. Nie wiem, co jeszcze napisać :P Chciałam jeszcze napomnieć, że super napisałaś odczucia bohaterów miniaturki. Od razu przepraszam, cię za tak krótki komentarz, ale jakoś nie umiem od jakiegoś czasu pisać, czegoś sensownego :P Mam nadzieję, że mi to wybaczysz ;) Po prostu musiałam skomentować.
    Pozdrawiam i weny życzę, zakręcona01
    http://dramione-szczescie-wkoncu-przyjdzie.blogspot.com
    P.S. Dzisiaj nie napisałam, że zanudzam cię moim komentarzem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do ostatniej chwili myślałam że to Dramione xd. Świetna miniaturka.
    SectumSempra

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się :) Zgadłam, że to nie Dramione po wzmiance o Pokoju Wspólnym, ale nie domyśliłam się, że to LM/NB ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma słów... Po prostu nie ma.
    Powiem tylko, że zapisuję Twojego bloga u siebie i od dzisiaj jesteś jedną z moich ulubionych pisarek! *0*0*0*0*0*0*
    Pozdrawiam, buziaki oraz weny! ;****

    OdpowiedzUsuń
  5. Z początku myślałam, że będzie to dramione, do samego końca to przeczucie było gdzieś we mnie. Pięknie opisałaś emocje! Kolejna piękna miniaturka!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Z początku myślałam, że będzie to dramione, do samego końca to przeczucie było gdzieś we mnie. Pięknie opisałaś emocje! Kolejna piękna miniaturka!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zamurowało mnie. Myślałam, że to będzie dramione, ale zastanowił mnie ten tekst o pokoju wspólnym

    OdpowiedzUsuń
  8. Do końca myślałam, że to będzie Dramione! Modlitwy pomagają, jestem tego pewna. Tak bardzo nie chciałam przeczytać, że to Herm tak cierpi, a Malfoy jest okrutnym tyranem. Lucissa. Niby poczułam ulgę, ale też i współczucie, bo to bardzo prawdopodobne. Naprawdę, nie wiem, co napisać. Piękne. Straszne, ale piękne. I fakt, tekst o pokoju wspólnym zastanawia.
    Crookshanks (oczywiście, zapraszam)
    http//dramioneczujactwojdotyk.blogspo.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie trafiłam na twój blog i wydaje się super! Byłam przekonana, że w miniaturce chodzi o Draco i Astorię. Biedna Narcyza :( Mam nadzieję, że jeszcze coś o niej napiszesz :)
    Maddie Higgs

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie trafiłam na twój blog i wydaje się super! Byłam przekonana, że w miniaturce chodzi o Draco i Astorię. Biedna Narcyza :( Mam nadzieję, że jeszcze coś o niej napiszesz :)
    Maddie Higgs

    OdpowiedzUsuń